utworzyć się
  • elfy i elfowie
    4.02.2002
    4.02.2002
    Moje pytanie dotyczy mianownika i biernika l. mn. rzeczownika elf. We wszelkich słownikach jako poprawna sugerowana jest końcówka -y (a więc elfy). Tymczasem Marek Gumkowski w jednym z wydań Władcy Pierścieni J. R. R. Tolkiena wprowadził formę elfowie, tak to motywując:
    Wspomnieć także należy o modyfikacji innego rodzaju: rzeczownikowi elf w mianowniku i bierniku liczby mnogiej nadawana jest tu męskoosobowa forma elfowie, nie figurująca w słownikach języka polskiego. Odważono się na takie odstępstwo od językowych prawideł zarówno dlatego, że w odniesieniu do postaci określanych tym mianem są tu zawsze stosowane formy gramatyczne przynależne istotom ludzkim (a więc oni, nie one; zrobili, nie zrobiły), jak i z chęci naśladowania w tej mierze decyzji autora, używającego nieprawidłowej w angielszczyźnie formy liczby mnogiej elves (zamiast elfs) i toczącego o to zażarte boje ze skrupulatną korektą. Tolkien chciał w ten sposób odświeżyć sens słowa, które – jak pisał – „z biegiem czasu skarlało i dziś kojarzy się raczej z fantastycznymi duszkami”. W polskim przekładzie forma elfy została pozostawiona wyłącznie w kilku miejscach jako zbiorowe określenie ludu czy też szczepu (np. Elfy Szare, Elfy Leśne – ale już: Elfowie Wysokiego Rodu). Podobnie, choć w sposób nie tak konsekwentny, wprowadzone zostały, jako oboczne, formy krasnoludy i krasnoludowie.

    Swego czasu temat ten wzbudził żywą wymianę zdań na „Forum dyskusyjnym miłośników twórczości J.R.R. Tolkiena”. Tu chciałbym spytać, co Państwo sądzą na temat takiej innowacji językowej, jej zasadności i poprawności. Czy da się tu w ogóle jednoznacznie rozstrzygnąć problem, czy też wybór jednej z form jest li tylko kwestią gustu użytkowników języka?

    Z tolkienowskim pozdrowieniem,
    Ruginwaldus
  • francuskie tytuły arystokratyczne
    26.08.2002
    26.08.2002
    Drodzy Państwo!
    Mam problem, który nie dotyczy może bezpośrednio pisowni polskiej, ma z nią jednak związek. Otóż chodzi o zasady pisowni imion i tytułów arystokratycznych osób spoza Polski.
    Wiem, że ogólne zasady pisowni imion wymagają, aby imiona postaci panujących (np. królów) lub funkcjonujących powszechnie w polskiej świadomości (np. Joanna d'Arc) spolszczać, zaś pozostałe pozostawić w formie oryginalnej. Tak przedstwia się sytuacja w większości książek, z którymi miałem do czynienia. Jadnakże prof. W. Dworzaczek w swojej Genealogii (zestaw tablic genealogicznych rodów panujących w Polsce i krajach ościennych) ominął powyższą zasadę, spolszczając bez wyjątku wszystkie imiona. Wydaje mi się, że w tym przypadku zabieg ten nadał zestwieniom genealogicznym przejrzystości – jest więc uzasadniony.
    Gorzej sprawa przedstawia się z tytułami arystokratycznymi. W różnych publikacjach spotkałem się z różną ich pisownią. Np. w biografii Ludwik XVI pióra Jana Baszkiewicza (Wrocław 1983) sam król, przed objęciem władzy, nosi tytuł księcia Berry. Natomiast jego bratanek, który nigdy władzy nie objął, tytułowany jest już księciem (diukiem) de Berry. Przytoczę jeszcze jeden przykład. W powyższej książce brat Ludwika XVI (przyszły Karol X) tytułowany jest hrabią Artois, natomiast w biografii Karola X autorstwa José Cabanisa (W-wa 1981)- hrabią d'Artois. Takie przykłady można zresztą mnożyć w nieskończność.
    I tutaj pojawia się mój problem i moje pytanie. Opracowuję właśnie tablicę genealogiczną francuskiej dynastii Burbonów. Pojawia się tam mnóstwo osób zarówno panujących, jak i posiadających czysto tytularne godności arystokratyczne, wiele odsób, które są Polakom znane dobrze jak i nie. Jak postąpić w takiej sytuacji? Być może w przypadku tytułów obowiązuje podobna zasada jak i w przypadku imion? A jeśli tak, to czy dla zachowania przejrzystości mogę zrezygnować z przedrostków de, d' itp.?
    Proszę Państwa o sprecyzowanie zasad obowiązujących w przedstawionych przeze mnie przypadkach i z góry dziękuję za odpowiedź.

    Z poważaniem
    Przemo Jaworski
  • Gimbusy chodzą do gimbazy
    16.02.2013
    16.02.2013
    Szanowni Państwo!
    Zauważyłam, że ostatnio dosyć często określa się uczniów gimnazjum mianem gimbus, a szkołę do której uczęszczają – gimbazą. Jaka może być geneza tych słów? W związku z tym jakie mogą być powody wykorzystywania słowa gimbus (pierwotnie kojarzonego jedynie ze szkolnym autobusem) do określania uczniów gimnazjum?
  • Google
    22.10.2005
    22.10.2005
    Wiele osób wymawia Google, nazwę znanej wyszukiwarki, tak, jak się po polsku odczytuje: [gogle], rzadziej, ale również, niektórzy mówią to z angielskim akcentem, tak jak to się w oryginale czytać powinno. Jak więc powinno się prawidłowo czytać Google?
  • Jak mówić o Kalim, bohaterze W pustyni i w puszczy?

    31.12.2023
    31.12.2023

    Prosimy o wyjaśnienie kwestii:

    czy właściwe jest użycie słowa „Murzyn” , (dla nazwania Kalego) i „murzyńskie” (dla określenia zwyczajów i wierzeń) podczas omawiania lektury „W pustyni i w puszczy”?

    Z góry dziękujemy za odpowiedź

    uczniowie klasy szóstej SP1 Niechobrz

  • Jesteśmy piąci?

    15.05.2017
    15.05.2017

    Podczas świątecznego obiadu powstał u nas w rodzinie spór, czy możemy być dwudzieści piąci. Siostrzeniec twierdził, że konsultował tę formę z dwiema polonistkami, które potwierdziły ją jako poprawną. Wydało mi się to wielce nieprawdopodobne, zaczęłam więc szukać odpowiedzi. Znalazłam m. in. Pani audycję http://www.polskieradio.pl/9/305/Artykul/216839,Jestesmy-piaci potwierdzającą moje wątpliwości. Jednocześnie jednak czytam w Słowniku gramatyki języka polskiego, że – przynajmniej teoretycznie – możemy:

    http://sgjp.pl/leksemy/#105136/dwudziesty

    http://sgjp.pl/leksemy/#131203/piąty

    Podobnie jest w Wielkim słowniku języka polskiego:

    https://wsjp.pl/haslo/podglad/39581/dwudziesty

    https://wsjp.pl/szukaj/podstawowe/wyniki?szukaj=pi%C4%85ci

    Może mi Pani wyjaśnić, na czym opiera Pani tezę, że język polski nie dopuszcza takiej możliwości? Sama chętnie bym jej nie dopuściła, w obliczu powyższych danych ze słowników brak mi jednak argumentów.

    Pozdrawiam serdecznie

    Marta

  • Kaedwen – kaedweński, tę – tą
    6.12.2015
    6.12.2015
    Mam pytanie dotyczące oboczności n:ń w rzeczownikach zakończonych na n. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, o jakim słowem wcześniej się kłopotałem, więc podam inne. Jest przykładowo takie państwo Kaedwen (państwo ze świata Wiedźmina Andrzeja Sapkowskiego). Przymiotnik od niego będzie kaedwenski czy kaedweński? Czy może ta zasada przy nazwach własnych wygląda inaczej?
    Drugie pytanie dotyczy . Jeśli rzeczownik jest rż., to mówimy np. tę krew, ale tą krwią, tak?
  • Krótko i węzłowato
    6.04.2016
    6.04.2016
    Szanowni Państwo,
    skąd wzięło się określenie krótko i węzłowato, tzn. dlaczego węzłowato przyjęło się jako wzmocnienie zwięzłości i krótkości? Mnie węzłowaty kojarzy się raczej tak, jak podano w SJP, czyli 'pełen węzłów', a więc raczej 'nierozwikłany, nierozwiązany, skomplikowany'.

    Z wyrazami szacunku
    Czytelnik
  • Księga Wyjścia
    7.01.2008
    7.01.2008
    Księga Wyjścia w scs. to Izchod. Po polsku jednak mamy inny przedrostek (rdzeń, nawiasem mówiąc, też), a pol. słowo zejście z przedrostkiem z- kontynuującym chyba zarówno ps. iz-, jak i s(n)- znaczy ‘zejście z góry’ lub ‘zejście się razem’. Dlaczego tak jest? Skąd w ogóle wzięło się owo wy-?
  • Kto nam przyznał nazwiska?
    12.04.2007
    12.04.2007
    Witam!
    Moje pytanie brzmi: od czego zależy to, jakie nazwisko nosimy?? Kto te nazwiska przyznawał??
    Dziękuję!
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego